Магнитофон Pioneer CT-F650 blue line.

Magnetofon o szerokości 42cm do wieży blue line. Stan ogólny optyczny oceniam na dobry plus, techniczny na dobry. Są widoczne rysy i zadrapania. Wszystkie paski są nowe, ale ten od autostopu jest chyba nieco za duży, bo autostop w lewo nie rozłącza natychmiast tylko po chwili. Idlery przeczyszczone alkoholem, papierem ściernym i zmatowione, jest ich chyba 3 lub 4 tutaj. Magnetofon nagrywa, ale słychać przeciąganie (sprawdziłem tylko jeden raz 45min, wiecej nie nagrywałem, może przy regularnym nagrywaniu nastąpi poprawa), odtwarza natomiast poprawnie, bardzo dynamicznie, bez przytłumienia wysokich tonów. Wyświetlacz świeci ładnie, wszystkie kontrolki sprawne. Ma sprawne wyszukiwanie piosenek. Ze dwa razy zdarzyło się, że wciągnął taśmę. Czasami trzeba wcisnąć dwukrotnie play, żeby ruszył, ale rzadko. Miał też problem ze stycznikiem przy kole zamachowym (objawem był brak fonii), ale po przeczyszczeniu go alkoholem problem ustąpił. Na pewno wymaga jeszcze regulacji, żeby cieszyć oko nowego właściciela. Potencjometry sprawne i niepodrapane, przyciski isostatowe sprawne, klawisze nieco brudne, do podczyszczenia, ale nie ma tragedii. Przyciski dźwigienkowe niepołamane. Podświetlenie kieszeni działa, licznik obraca się, kasowanie licznika działa. Timer działa. Mechanizm pracuje cicho. Wyjście słuchawkowe sprawne, mikrofonowego nie miałem jak przetestować. W środku dość czysty, punktowe slady korozji, nie ma śladów druciarskich napraw. Wyglądał raczej na świeżo przywieziony z Zachodu (mocno zakurzony, powyciągane paski). Sprzęt ma ze 40lat, u mnie był ułamek tego okresu.