Z powodu nabycia bardzo dobrego i drogiego transportu z wielkim żalem rozstaję się z moim ulubionym cedekiem przywiezionym przez mojego ojca /też kolekcjonera audio/ jako nowy z Anglii początkiem lat 90-tych:
ARCAM DELTA 70
Nie wiem jak zacząć opis bo to tak jak bym sprzedawał członka rodziny, który spędził z nami prawie 30 lat i żal się go pozbywać ale wyższa konieczność zmusza. Nie będę się bawił parametrami technicznymi czy opisem funkcji bo te doskonale widać na zdjęciach a szczegółowe dane zamieszczam w linku poniżej i na zamieszczonym zdjęciu, które należy powiększyć.
Urządzenie jest w pięknym stanie wizualnym i w doskonałym stanie technicznym. Budowa jest oryginalna bez jakichkolwiek zmian, które nie były po prostu potrzebne bo wszystko działa niezawodnie i precyzyjnie. Wyposażenie też jest bogate bo wszystko od producenta się zachowało w świetnym stanie. Ten model nie posiada pilota ale opcjonalnie mogę dorzucić model Philipsa, który spełnia wszystkie podstawowe funkcje. Jest zbudowany jak czołg obudowa jest bardzo zwarta i sztywna jak u wzmacniaczy dobrej klasy. Wyświetlacz świeci bardzo intensywnie jak nowy a kieszeń wysuwa się z wielką gracją i precyzją /o czym poniżej/.
Model 70 to pierwszy cedek z prestiżowej serii Delta kierowanej do bogatszych audiofilów z ceną 650 GBP co daje jak na nasz obecny przelicznik funta kwotę w granicach przeszło 3 tys.zł. Jest to klasowo odpowiednik modeli Philipsa z serii 200 czy Marantza z niskimi numerami od cd 7 do 16, które są oferowane na portalach internetowych w cenach od 2 do 3 tys.zł a wyrafinowanym angielskim brzmieniem jeszcze je przewyższa.
Co ciekawe modele z serii 70 i 170 /transporty/ przeżywają w Anglii prawdziwy renesans i toczą się o nie zażarte bitki na angielskim eBay gdyż świetnie nadają się na niezawodne i bardzo liniowe napędy do nowych zaawansowanych przetworników DAC bardzo poprawiając ich często zbyt ostre i dokładne brzmienie zamieniając je w muzykę o prawdziwych analogowych wartościach. Bo tak po prawdzie w nawet wyższych modelach odtwarzaczy napędy są liche seryjne i zawodne odkąd Philips przestał produkować swoje słynne CDM od 0 do 12.
Trzymając się bowiem teorii popartej wieloletnią praktyką tak odtwarzacz brzmi jak gra jego napęd czyli jakość dźwięku w dużej mierze zależy od liniowości pracy transportu tu bowiem powstają pierwsze zniekształcenia wpływające na pracę całego układu i nie wystarczy zmienić tylko kondensatory na nowe i wzmacniacze operacyjne na lepsze bądź lampowe czy nawet zegary taktujące sygnał cyfrowy na bardziej zaawansowane bez zapewnienia liniowości i dokładności pracy napędu.
Często spotykamy nawet w drogich odtwarzaczach bardzo delikatne i cieniutkie tacki/szuflady na płyty chwiejące się na wszystkie strony i zamykające się z nieprzyjemnym zgrzytem, których jakość postrzegana jest bardzo niemiła dla posiadaczy drogiego cedeka. To tak na oko bo masakra, która odbywa się w środku jest na szczęście niewidoczna dla naszych oczu. Tanie i źle zaprojektowane napędy po prostu szarpią płytą i ich mała sztywność i jakość wykonania przy wysokich obrotach odczytywanej płyty powodują drżenia i wibracje danych czyli zachowanie właściwe dla pijaka dotkniętego delirką, którego jebie po całym ciele a kończyny się trzęsą niekontrolowanie. No tak oczywiście są na pomoc serwoprocesory /korektory błędów/, które stabilizują rozrzut parametrów odczytu płyty ale zauważmy jednak pewne przebiegi czasowe różniące napędy z korekcją błędów od tych które tej korekcji nie potrzebują. Do takich należą właśnie stosunkowo tanie napędy Philipsa niektóre wybrane napędy Sony i Sanyo a także pionieerowskie "stable platter mechnism" /gdzie płyta kręci się na specjalnym talerzyku podobnym do tego jaki używamy w gramofonie. Są jeszcze doskonałe i drogie VRDS i różne firmowe wynalazki ambitniejszych firm ale to są ceny z górnej półki i kilka klocków składa się na jeden odtwarzacz.
To tyle teorii w praktyce już nawet nie za bardzo wyrobiony słuchacz usłyszy różnice muzyczne czy raczej "zobaczy" sposób prowadzenia muzyki w przypadku dobrego napędu świetnie poukładanej i płynnej czy chaotycznej i bałaganiarskiej w przypadku napędu kiepskiego.
Napęd CDM-2, który pracuje w 70-tce jest napędem znakomitym sztywnym świetnie osadzonym na prowadnicach i oferującym użytkownikowi wysoki komfort obsługi gdzie szuflada na płyty wysuwa się płynnie i stanowi z odtwarzaczem zwarty monolit tak, że nie ma mowy o jakiś luzach czy nawet możliwości ręcznego poruszenia nią w różne strony świata. Doskonale dopasowana i mocna kieszeń ładuje płytę z prawdziwym profesjonalnym i liniowym przesuwem przez moment nawet słychać bardzo ciche ale pewne ładowanie płyty na obrotowy mechanizm silnika /podobne do brzmienia zamykającego się sejfu wysokiej jakości. Odtwarzacz jest gotów do gry i po naciśnięciu "play" zaczyna swoją bardzo liniową pracę słyszalną w odtwarzanej muzyce i bez względu na to czy jest to wyjście coaxialne czy analogowe /są dwa do wyboru z czego jedno o regulowanym poziomie specjalnym potencjometrem widocznym na panelu przednim/ przebieg sygnału cyfrowego to strumień idealnie płynących nie zniekształconych danych do zewnętrznego przetwornika a w przypadku toru analogowego stabilny sygnał cyfrowy trafiający do znakomitych przetworników TDA1541 zostaje przetworzony na melodyjny i angażujący dźwięk. Przy okazji trochę o samych przetwornikach TDA 1541 i 1541A, które chociaż znakomite same w sobie wymagają jednak starannej aplikacji co nie zawsze ma miejsce i zdarzają się źle brzmiące a także wybitnie brzmiące cedeki oparte na tych kościach.
Arcam z serii Delta to jedna z najciekawszych implementacji tych przetworników, z których nie tylko udało się wydobyć prawdziwą analogową muzykę ale również świetne poczucie dramatyzmu odtwarzanej muzyki czyli nie tylko jest ładnie i klimatycznie ale również ciekawie i nieschematycznie. Każdy utwór ma swoją historię dramaturgię i fabułę a także mnóstwo informacji takich jak czas, miejsce i sposób nagrania przez co nawet znane płyty dostarczają nowych smaczków a stereofonia jest intrygująca i barwna i bardzo autentyczna. O takich rzeczach jak doskonały balans tonalny jakość poszczególnych pasm czy ich wypełnienie w przypadku Arcama nawet nie należy wspominać bo wysoki poziom jest tu po prostu normą.
Pomału kończę jeszcze klika słów porównania transportu CDM 2 ze słynnym CDM 4, który jest niewątpliwie najbardziej liniowym napędem seryjnym jaki wymyślono ale ma też swoje kaprysy w postaci ogromnej wrażliwości na wymianę części praktycznie najlepiej wymienić go w całości razem z optyką bo przy wymianie pojedynczych części strasznie trudno jest go poprawnie zaaplikować co jest zmorą wszystkich serwisantów i konstruktorów. Natomiast 2-ka tego problemu nie ma jest łatwa w aplikacji i brzmieniowo ma jedną cechę, którą mogą docenić tylko wytrawni melomani wnosi do muzyki trochę "kurwy" przez co muzyka nie jest idealnie doskonała i wzorcowa ma za to więcej ludzkich pierwiastków i emocji. Krótko 4-ka gra pięknie 2-ka pięknie i dramatycznie. I to byłoby na tyle.
Reasumując: oferuję na sprzedaż kolekcjonerski i legendarny już odtwarzacz w idealnym stanie z bogatym oryginalnym wyposażeniem wykonany z możliwie jak najlepszych podzespołów bardzo solidnie, którego parametry muzyczne i techniczne predysponują do roli klasycznego odtwarzacza jak i pewnego i dokładnego transportu /napędu a jakość ogólna gwarantuje nabywcy bezawaryjne i pewne używanie przez długi czas. W razie drobnych napraw warto inwestować w ten sprzęt bo jest on po prostu nie do zajebania.
Brać wybierać decydować i niczego nie żałować.
Tutaj możemy znaleźć masę danych technicznych i wiele pouczających treści: https://stereonomono.blogspot.com/2013/06/arcam-delta-70.html
Ważne: czyta pewnie wszelkie cd-ry.
Na stronie "o sprzedającym" są moje dane do kontaktów i pytań.