To mój drugi gramofon. Nowe nie oznacza że gorsze. Dobra japońska firma, łatwy montaż - tylko polecam sobie skalibrować ramię żeby był odpowiedni nacisk niestety w instrukcji o tym nic nie pisze a osoby niedoświadczone mogą mieć wrażenie że gramofon źle działa i nacisk nic nie daje. Trzeba najpierw ustawić ciężkość ramienia tak aby delikatnie wisiało w powietrzu (odbijało się góra dół nie dotykając płyty) dopiero potem ustawiamy wartość zerową na ramieniu (to jest nasze zero) a potem obracamy ciezarkiem dochodząc do wartości 2,0 przeznaczonej dla tego gramofonu. Anty skating wcześniej też na 0 dopiero po całej akcji z ramieniem ustawiamy na 2. Mam nadzieję że pomogłem!

Jestem bardzo zadowolony z jakości dźwięku.

Cichy i pewny mechanizm, wygląda na solidny i trwały. Łatwy do zmontowania, ramię fajnie mi się zbalansowało. Sprzęt gra czysto także na niezniszczonych używanych płytach. Na nowych rewelacyjnie. Ma parę bajerów: stroboskop i lampkę, dzięki której widać kurz lub pyłki na płycie, których trzeba się pozbyć. Dla mnie OK, lepszy o kilka klas od poprzednika automatycznego Mediona. Trochę brakuje tylko aby ramię wracało po skończeniu płyty, ale można się przyzwyczaić.

Idealne rozwiązanie do normalnego słuchania muzyki. Jako laik (nie audiofil) oceniam jakość dźwięku na 5+. Mój pierwszy i ostatni gramofon, innego nie chcę i nie będę potrzebował.

Najlepsze, co można dostać za te pieniądze.

Świetny gramofon! Uważam go za najlepszy produkt na rynku w tej cenie. Dodatkowo funkcja bluetooth działa perfekcyjnie.

Stosunek jakości do ceny - super. Gramofon gra pięknie. Duże możliwości upgrade'u. Bardzo elastyczne i uniwersalne urządzenie. Sama konfiguracja stosunkowo prosta, głowica bardzo dobrze ustawiona już na etapie produkcji - po założeniu na ramię, w zasadzie nie potrzebowałem regulacji.

To mój drugi gramofon Audio-Technica. Firma nigdy nie zawodzi. Polecam!

Moge na pewno powiedziec o sobie ze jestem juz nie najmlodszym pasjonantem dobrej klasy sprzetu , posiadajacego w swojej kolekcji dziesiadki wspanialych deckow klasy Reference, wzmacniaczy i kilkunastu wysokiej klasy odtwarzaczy CD, nagrywarek, etc... 30-40 lat temu adapter byl czyms naturalnym, wypieranym w koncu przez plyty CD i technologie cyfrowa. Nie inaczej bylo u mnie gdzie 20 lat temu wysluzony juz adapter firmy KENWOOD trafil na emeryture a nastepnie skonczyl w piwnicy i ostatecznie podarowalem go komus. Kolekcja plyt zostala zakopana w kartonach. Przy okazji przypomnialem sobie o plytach i naszedl mnie dziki pomysl zakupu adaptera. Naturalny sentyment oczywiscie do dobrych sprzetow lat 80-90 zostal, jednak w przypadku adaptera wyparty przez pomysl zakupu jednak czegos nowego, nie koniecznie ani z niszowej ani z mega wysokiej polki bo jednak wiecej slucham zapisu cyfrowego ale analog ma swoj urok. Decyzja zapdla na zakup Audio-Technica LP120X-USB ( choc to USB to potrzebne w adapterze jak wrzut na tylku, no ale jest nie trzeba uzywac ). Dobre rozwiazanie jesli chodzi o mozliwosc wyboru PHONO / LINE. U mnie dosc wazne poniewaz moje studio odsluchowe ma 20 m2 i setki kabli, wiec niski sygnal zbyt bardzo jest problematyczny. Pomimo wysokiej klasy kabli ciezko wyekranowac na 10m linii sygnal PHONO. To nalezy uznac za plus. Wkladka fabryczna VM95E Dual Magnet moze nie poraza jakoscia i dynamika ale nie mozna jej tez czegos zlego w odsluchu zarzucic, ot adekwatna do ceny sprzetu i tu zawsze mozna dobrac cos dla siebie i tez na dluzsza mete tak polecam. Martwi tylko fakt ze instrukcja przewiduje do 300 godzin sluchania, potem zaleca sie kupic i wymienic igle. No 300 roboczogodzin nie powala trwaloscia, innym slowy po najdalej miesiacu sluchania igla do zmiany. Zobaczymy wiec w praktyce. Tym bardziej ze jest dosc wrazliwa na wibracje zewnetrzne pochodzace z glosnikow basowych. Moj zestaw kolumn wazacy lacznie ponad 300 kg o mocy muzycznej ok 2000 W napedzany dwoma wzmacniaczami 2 x 500W wciska w fotel wiec wibracje znaczaco odbijaja sie na obudowie adaptera juz na poczatku skali. Jesli wiec ktos ma mocny i solidny wykop to raczej glosno nie poslucha. Wibracje i rezonans wdaje sie w sprzezenie z obudowa i wkladka jak przylozony mikrofon do glosnika. Bedzie wiec trzeba nad tym popracowac, byc moze zalatwi sprawe nieco dodatkowa komorka antyrezonansowa + 50 kg granitu. Pokrywa tez niestety drzy wiec bez piankowych podkladek sie nie obylo. Tym bardziej zastanawia ze AT-LP120 jest predysponowany jako adapter DJ, ciezko mi sobie zatem wyobrazic jak wyglada utrzymanie w ryzach rezonansu konsoli, stolu a zatem obudowy i wkladki w trakcie imprezy koncertowej gdzie raczej nie slucha sie cicho. Dlatego o ile moge jak najbardziej polecic ten adapter, choc produkowany w Chinach ( a co nie jest tam produkowane dzisiaj :-) jest ladnie i dobrze technicznie wykonany, jest to w 100% manulana obsluga bez zadnej automatyki to klu sprawy i zapewne jak dla mnie audiofila i wielu innych zbedne gadgety w postaci szafy grajacej, auto powtarzania, etc.. to zbedne kwestie. Plusem jest zewnetrzne zasilanie, wyprowadzone poza obudowe, wiec kolejne "brumy" z trafa odpadaja. Gniazda CINCH ( RCA ) zamiast wyprowadzonych kabli ( jak np. przy dosc blizniaczym Pioneer PLX500, tez z Chin ) to tez in-plus. Obroty trzyma pieknie, stabilnie. Rozped talerza i hamulaec daje niestety troche do zyczenia ale w odsluchu domowym nie stanowi to jakiegos problemu. Anti-SKATING dziala odziwo dosc dobrze, przy tescie na gladkiej plycie po skalibrowaniu wagi ramienia na 2G ( zgodnie z zaleceniem na te wkladke ) igla stoi dosc stabilnie nie odjezdza w lewo czy w prawo. Zatem precyzja kalibracji mniej wiecej zgadza sie z instrukcja i mozna to dobrze ustawic, bo w modelu poprzednim AT-120 byl z tym podobno jakis problem. Stroboskop jest ok, zmiana predkosci, fajna zabawa przy jakis miksach jesli kogos to bawi. Niestety zawsze w adapterach nie licza sie wodotryski i automatyka, no chyba ze ktos szuka samo-graja, to jednak podstawa jest solidna , gruba i baaardzo ciezka obudowa. Adapter o wadze mniej niz 10-15 kg wymaga jesdnak nieco wlasnej inwencji tworczej bo nozki elastyczne nie zalatwiaja sprawy. Reasumujac, adapter jak najbardziej w tej cenie polecam, sadze ze jest nieco lepszy pod pewnymi kwestiami niz Pioneer PLX500 jako jego prawie brat blizniak, czy inne klony znanego i cenionego Technicsa SL-1200 w odmianach. Niestety ten kultowy model to juz inna liga , takze cenowa i jesli ktos stawia zdecydowanie na pierwszym miejscu vinyle to chyba nie ma wielkiego wyboru. Oceniam wiec AT-LP120X na dobrym naprawde poziomie, niestety na punktacje 5 Stars u mnie moze liczyc niestety tylko SL-1200, ale z drugiej strony mamy XXI wiek i technike cyfrowa zatem jak dla mnie vinyl jest jakims powrotem do lat mlodosci, fanem, nie gra u mnie pierwszych skrzypiec wiec cena do 1300-1500 zl za nowy adapter jako uzupelnienie domowego HiFi jest jak najbrdziej OK !!!

W tej cenie napęd bezpośredni, konstrukcja ramienia, możliwość upgradu i świetny dźwięk na dzień dobry... Poza konkurencją.

Polecam

Wszystko super, polecam w 100%!

Super brzmienie

Super gramofon w bardzo dobrej cenie.