Nie ma co jej porównywać z maszynami typu "jednorazówka" które są dnem. Jeśli chodzi o te z wymiennymi wkładami to nadal to jest nic przy tej maszynce. To moja pierwsza maszynka na żyletki z prawdziwego zdarzenia. Rączka dla niektórych za krótka a dla mnie idealna. Jest tylko taki mankament jak dla mnie, fajnie gdyby ostrze żyletki wystawało o 1-2 milimetry dalej. Mam wrażenie, że podczas golenia twarzy muszę mieć pewien kąt nachylenia aby skutecznie golić. Ale jak już się zgole to na pupcie niemowlaka dosłownie. Po prostu wow. Banalnie prosta wymiana ostrza, do tego jak na pierwszą próbę ani jednego zacięcia. A najłatwiej jest przy wardze czy brodzie o krechę do krwi. Każdy posiadacz szczególnie jednorazówek coś wie na ten temat bo nimi najłatwiej. Tutaj trzeba się postarać o zacięcie. Z plusów to na pewno tanie ostrza w pakietach po 10. Więc eksploatacja będzie strasznie tania. Muszę dać tylko minus za brak nakładki zabezpieczające ostrze. Musiałem dokupić to osobno, co nie mało kosztuje jak za głupi plastik.

Przesiadłem się z Wilkinsona Classic z Rossmana, niebo a ziemia! Wilkinson w porównaniu z Muhle to szarpak do mięsa, Muhle gładko sunie z włosem i pod włos, każde golenie to przyjemność, super dla początkujących bo ciężko się zaciąć, trzeba się serio postarać żeby zrobić sobie krzywdę. Świetny dla mniej wprawnych adeptów TG. Cena bardzo dobra

Opis agresywna wprowadza w błąd trochę, maszynka nie rzuca się na mnie z morderczymi zamiarami kiedy otwieram szafkę. Wystarczy nie naciskać, pi razy oko trzymać właściwy kąt i po jednym przejściu skóra gładka. Nie trzeba nic powtarzać. Z żyletką BIC żadnych podrażnień - idealne połączenie. Kupiłem ją o 20 lat za późno przez ten cały opis że krwiożercza jest.

Kupiłem maszynkę do golenia głowy (wcześniej goliłem elektryczną). Pierwszy raz w życiu używałem tradycyjnej maszynki na żyletkę i mogę śmiało powiedzieć, że wymiata. W sieci piszą, że jest agresywna, skrobak i tandeta. Dla mnie to jest kosmos ponieważ golę się szybciej niż elektryczną i na dodatek na gładko :) rączka trochę słaba (śliska) ale jakoś sobie z nią poradzę :)

Maszynka bardzo delikatna, zarost trzydniowy goliłem 4 przejściami, żyletką muhle. Trzeba bardzo pewnie dociskać do skóry. Uchwyt bardzo dobry, zupełnie antypoślizgowy. Myślałem, że będzie za krótki, ale jest idealny. Wyważenie idealne, wykonanie perfekcyjne.

Ta maszynka to cudo. Kupiłem jako swoją drugą maszynkę i sprawuje się wyśmienicie. O wiele lepiej dogala od poprzedniej, wcale nie jest zbyt agresywna, a nawet jak dla mnie przyjemniej się z takiej korzysta, gdy czuć jak ścina zarost. Polecam

Bardzo dobry sprzęt. Nie jest to budowa promu kosmicznego więc nie ma się co tu doszukiwać cudów. Grunt to używać do niego dobrych żyletek i skrobanie każdego zarostu jest jak koszenie zboża dobrą naostrzoną kosą.

Bardzo starannie wykonana, zbiera zarost efektywnie, jednak towarzyszy temu odczucie drapania niezależnie od użytej żyletki - ostrze nie jest dociskanie przez dekiel do grzebienia na całej długości, co najpewniej pozwala na mikroruchy ostrza na twardym zaroście. Pod względem gładkości golenia nie dorównuje głowicy otwartej typu slant popularnej firmy z Włoch, choć efektywność obie maszynki mają zbliżoną.

Pierwszy raz w życiu zdecydowałem się na zakup maszynki na żyletki i nie wiem czemu czekałem tak długo. Wcześniej golenie mach3, jednorazówki itp. Golenie tą maszynką bardzo łagodne, bez zacięć, nie trzeba dociskać, po 3 przejściach twarz mega gładka.

Super golenie !!! Dla mnie gdzie wcześniej się goiłem dużą żyletką nie miałem najmniejszego problemu.Buzia baaaardzo glaka po goleniu. Dla początkujących , duża ostrożność. W komplecie z żyletkami-MEGA EFEKT !!!

Maszynka Muhle R89 to produkt najwyższej klasy. Jakość wykonania bardzo dobra z dbałością o szczegóły. Kąt ustawienia żyletki jest idealny co przekłada się na wysoki komfort golenia.

Sama maszynka kozak wykonanie ale ja niestety nie potrafię się nią golić po 3 miesiącach przełożyłem głowicę ze starej shulca łagodnej bo ta jest dla mnie za agresywna myślałem że przez dwa miechy dojdę do wprawy po roku golenia żyletkami ale niestety moją twarz po goleniu wyglądała tragicznie mogłem wybrać wersję łagodną. Natomiast sama maszynka jest naprawdę solidna

Dobra jakość do ceny. Kupiłem ją gdyż nie lubię się golić często. Na mój trzydniowy zarost a nie goliłem się taką maszynką ponad 20 lat ogoliła świetnie. Jednak musiałem się raz ogolić z dnia na dzień i niestety to nie jest to. Skorzystałem z porad i dokupiłem głowicę od R89/grzebień zamknięty/. Golenie było wtedy super. Z własnych już doświadczeń piszę że warto mieć dwie głowice jeżeli golisz się w różnych odstępach czasu. Polecam.

Rozpoczałem golenie żyletkami rok temu z maszynką Shlyuz Classic, nie wiedziałem czy to dla mnie, więc był to taki budżetowy test. Przy moim miękkim zaroście sprawdzała się w porządku. Niestety po roku rozpadła się (gwint się wyjechał?). Nie wyobrażam już sobie by golić się inaczej, lubię efekt i sam proces. Zainwestowałem w Muhle. Pierwsze golenie na plus. Niby miała być agresywniejsza niż Shlyuz, ale ani się nie pozacinałem, podrażnień brak, dogoliłem się lepiej, jakoś tak przyjemniej. Nie jest to przepaść, ale zauważalna różnica. Polecam.

Maszynka jest genialna. Kilka tygodni temu kupiłem Gillette Sword ale przy mojej wrażliwej skórze to porażka. Szyja po goleniu była cała czerwona i czułem jakby szorowanie żyletką po twarzy. Poczytałem komentarze i zaryzykowałem Muhle i to jest to. Ta jest bez porównania do Gillette. Delikatna w goleniu, posiada większą przerwę między żyletka co sprawia że się nie zapycha. Od spodu również jest duży otwór na spłukiwanie maszynki a kąt żyletki i jej ułożenie ( jest bardzo wygięta w łuk) sprawia że golenie jest bardzo łagodne. Króciutka rączka jest bardzo wygodna w manewrowaniu i ogólnie wygląda super. Taki drobiazg a jednak cieszy oko. Wiadomo że każdy jest inny i nie każdemu musi pasować to samo, dla mnie jest idealna. Polecam :)