REWELACJA!!!!!!! Prosta w budowie, użytkowaniu i co ważne zasilana zwykłymi bateriami. Bez zbędnych wodotrysków, dwie funkcje świecenia. Światło jasne i widoczne niemal w 180 stopniach co znacząco wpływa na bezpieczeństwo. ZDECYDOWANIE POLECAM!

kupiłem te lampki po przeczytaniu tego giga komentarza z góry i zgadzam się z nim w 100%, lampka za przysłowiową dychę, prosta konstrukcja, mocowania porządne, świeci bardzo mocno, dołączone baterie, gdzie wady? luksus, założyłem do dwóch rowerów, czerwony klosz pod uszczelką, dobrze dopasowany, mocno siedzi

Bardzo fajne lampki, niewielkie, wykonanie dość solidnie, stabilnie tkwią w uchwytach (bez luzów i "latania"). Przednia ma 3 diody, dość jasno świeci, aczkolwiek mogłaby mieć nieco bardziej rozproszony strumień światła. 3 tryby świecenia (światło ciągłe i dwie opcje migającego). Zasilana na 3 baterie AAA. Lampka tylna ma bardzo mocne światło ("pasek" LED przez całą szerokość). 2 tryby świecenia (światło ciągłe i migające). Zasilana na 2 baterie AAA. W uchwytach do obu lampek są dodatkowe podkładki z gumowych pasków. Ja tylko wymieniłem w uchwycie do lampki przedniej śrubę - zamiast dołączonego "motylka" użyłem zwykłej śrubki, żeby nikt nie odkręcił palcami. Ogólnie - polecam.

Znakomity produkt jak za tą cenę. Lampka świeci naprawdę mocnym światłem, jest solidnie wykonana i co dla mnie ważne, łatwo się demontuje z roweru, dzięki czemu może służyć jako latarka. Polecam!

Bardzo, bardzo fajna lampka. Kompaktowa, lekka i jasna. Jedyny mały minus - zmienianie funkcji odbywa się za pomocą przycisku opartego na gumie przewodzącej. Z doświadczenia wiem, że prędzej czy później zestyk śniedzieje i pojawiają się problemy z kontaktowaniem. Z resztą, zależy to mocno od warunków użytkowania i konstrukcji zestyku. Jak na razie, po pół roku użytkowania, nie ma z tym żadnych problemów.

Mocowanie ok. Przednia lampka nie świeci bardzo mocno , ale światło jest wystarczające. Tył...świeci bardzo mocno, jest ok. 3 funkcje przód, 2 tył i to jest super.

Lampka bez zbędnych wodotrysków mocno i długo świeci

Lampka rewelacyjna. Bardzo wyraźne światło. Zdjęcie zrobione z ok. 4m. Dwa tryby: ciągły i migający. Włącznik mógłby być odrobinę większy. Konstrukcja prosta. Zasilanie na bateryjne. Cena bardzo atrakcyjna.

wygląda solidnie, plus za dołączone baterie, obejma z redukcjami, trochę trzeba odgiąć blaszki minusowe bo baterie wypadały. Daje po oczach. W nocy światło chyba będzie oślepiało (raziło) kierowców.

Prosta lampeczka z mocnym światłem i bez udziwinień.

Produkt bardzo dobry i tani.

Rewelka, mocne światło, tryb ciągły i migający. Fajna dioda pasek. W zestawie 2 gumki różnej grubości, żeby można było zamocować do różnej średnicy sztycy. Na dwie baterie AAA, które są w zestawie.

Dokładnie tego szukałem. 2 programy, a nie 10, żeby wyłączyć lamkę to się trzeba nawciskać. Tu mam abo miganie, albo ciągle. Nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba. Cena też ok, a duży plus to światło, wygląda jakby to był pasek, a nie jak w większości kilka diod LED.

25 lat. Tak, dokładnie tyle zajęło producentom wyprodukowanie normalnej, uniwersalnej, niedrogiej lampki rowerowej na tył. 25 lat bo taki mam "rowerowy staż". Na przestrzeni tych lat: połamałem, zgubiłem, popsułem, zużyłem lub zwyczajnie wywaliłem do kosza dziesiątki różnych badziewnych lampek. Także, mam tu doświadczenie. Przez ćwierć wieku producenci "ścigali się" kto zrobi najdziwniejszą lub najgłupszą lampke, ale zdaje się że ten wyścig na "najbardziej nieużyteczną lampke" się w końcu wyczerpał. No i powstało to coś. A więc po kolei. Rozmiary - lampka musi być możliwie mała (również na "głębokość", czyli że płaska), bo estetyka, bo trudniej ją strącić/uszkodzić, możliwy montaż w różnych miejscach (nie tylko pod siodło), bo łatwiej z bagażami, bo waga, i wiele innych, itd. Rozmiar ma generalne znaczenie, ale nie może on decydować o stracie na jakości innych cech (o tym niżej). Zasilanie - nie wiem dlaczego, ale producenci przez wiele lat ścigali się, aby ich lampki były możliwie jednorazowe. Kiedyś nastała moda na miniaturyzację i lampki były zasilane bateriami pastylkowymi, których nie dało się łatwo kupić (mam na myśli w trasie, np w wiejskim sklepiku). A wydajność tych pastylek jest niska. Teraz moda na ładowanie usb, tak jakby w lesie przy co drugim drzewie było gniazdo do ładowania. Podczas gdy baterie typu AAA są najbardziej uniwersalnym, najtańszym, najpowszechniejszym i ...generalnie najlepszym rozwiązaniem od lat. Kupisz je wszędzie, wydajność wystarczająca, itd. Warto mieć zapas baterii. Zaczep - tu nie ma się co rozpisywać, ma być giętki i niełamiący się plastik oraz możliwość zaczepienia samej lapmpki na plecaku/sakwie/torbie. Tyle. Oczywiście znowu jest jakaś dziwna moda na te "stripy" gumowe, które poza powierzchowną uniwersalnością mają za zadanie... odczepić się w taki sposób byś Ty tego nie zauważył podczas jazdy i się zgubić, i byś na każdą wycieczkę kupował nową lapmpke. O bezpieczeństwie nie wspomnę. Nie używajcie ich! Zaczep do sztycy ma być pewny i mocny, czyli na śrubę, jeśli przeszkadza Ci, że to trzeba śrubokrętem montować to... kup sobie śrubokręt! bo tylko takie mocowanie jest pewne. Tryby działania - no tego moja głowa nie mogła pojąć od lat. Dlaczego producenci wymyślali setki różnych śmiesznych trybów świecenia: mruga szybko, mruga dziwnie, mruga śmiesznie, mruga inaczej jak wszystkie, mruga niesynchronicznie, mruga tak, że nie wiesz czy się wyłączyła czy jednak nie.... A żeby ją wyłączyć to każdorazowo musisz przejść przez wszystkie tryby "mrugania" i to tym jedynym przyciskiem. Zabawa w wyłączenie lampki to taka nowa funkcja, coś co producenci uwielbiali dodawać, aby upewnić się, że twoje ciśnienie krwii jest na odpowiednim, "rowerowym" poziomie. Bo proste 3-stopniowe działanie, zawsze było zbyt proste: świeci, mruga, nie świeci. A JEST właśnie takie proste. Choć sam nie jestem zwolennikiem jakiegokolwiek "mrugania" to nie kwestionuje kwestii bezpieczeństwa tego trybu świecenia tylnych lampek. Moc świecenia - to ważne. To że twoja "pastylkowa" mikro lampka wydaje jakieś światło i coś tam widać w ciemną noc na odludziu to nie znaczy, że nadaje się do choćby okazjonalnego wzjadu w ruch uliczny w nocy. Bo się NIE nadaje! Światło musi być mocne, bo kurz, bo deszcz, bo mgła, bo na ulicy jest tysiąc innych punktów świetlnych dookoła (w mieście, czy nawet na trasie, itp), bo masz być widoczny z setek metrów, a nie z trzech metrów, itd. Tu również można by się długo rozpisywać "dlaczego ma być mocna". Ma być mocna i już. Oczywiście, wadą tego jest większe zużycie baterii (i dlatego minimum baterie AAA muszą być, bo mniejsze nie podołają). Snop światła - dla mnie nie pojęte są te wszystkie "soczewkowane" lampki. One mają niby za zadanie dawać wąski strumień, ale ktoś chyba zapomniał, że... po pierwsze lampki montują ludzie na swoich rowerach, a nie specjaliści ze stacji diagnostycznych i nikt przecież nie używa specjalistycznego sprzętu do ustawiania prawidłowego kąta lampki, i później ten snop światła świeci na pole co jest obok drogi. Po drugie na rowerze rzadko kiedy jedzie się idealnie prosto, to nie motocykl z dużą masą, większą prędkością i inercją. Na rowerze jedzie się wolno, czasami omija dziury, snop światła prawie nigdy nie będzie skierowany na auta za nami. Dlatego lepiej mieć mocną lampke, która napie.... tzn. świeci na wszystkie strony. Diody - przeżyłem erę "żarówkową" i widzę jak LEDowe oświetlenie zmieniły branże. Niestety niektórzy producenci jakby do dzisiaj nie chcą korzystać z tych zalet, bo... tych ledów można dać kilka, lub właśnie jak w tym przypadku "listwy ledowej". A to duża zaleta w porównaniu z "punktowym" światłem. Przede wszystkim poprawia to bezpieczeństwo. Nie raz jeździło się z plecakiem, czy torbami, a te wyprawowe sprzęty zawsze mają jakieś paski, które podczas jazdy jak na złość zawsze się tak ułożą by zasłonić lampke. A jak listwa LED ma kilka cm szerokości to można być spokojnym, że nic nie przysłoni. Mam nadzieję, że komuś pomogłem w decyzji.

Lampyczka bardzo dobra,zaczep mocny ,na pewno nie wypadnie no i przede wszystkim moc światła ,wali jak długie światła w nocy po oczach ,zadowolony !