Długo wahałem się przed zakupem tych słuchawek. Chodziłem po sklepach. Słuchałem Sony, JBL, Philips, AKG, ale jakoś nie mogłem się zdecydować. A to za dużo "mułu" w dźwięku, a to za małe, nie mieszczące ucho. I wieczorem znowu czytałem o tych nowych Tonsilach i się dalej wahałem... Teraz wiem, że to była strata czasu. Te słuchawki są genialne. Wygodna konstrukcja obejmująca całkowicie ucho. Świetnej jakości materiały. Bardzo dobry dźwięk (jak dla mnie nieco za dużo basu ale i tak sporo mniej niż u konkurencji). Wygłuszenie pasywne bardzo dobre, a ANC działa rewelacyjnie. Bateria sprawia wrażenie niewyczerpalnej - działa i działa... W skrócie - tak. Jeśli się wahasz kupuj. To nie tylko produkt z dobrym stosunkiem ceny do jakości. To po prostu bardzo dobry produkt. Moja rodzinka po przesłuchaniu paru kawałków prosi o kolejne słuchawki dla siebie :)

Jestem dość krytyczny w ocenie sprzętu audio, a słuchawek w szczególności. I od razu powiem, że bardzo chciałbym się w R50BT do czegoś przyczepić, ale z nie bardzo mam do czego. I to jeszcze za tę cenę :). To mój drugi, po R35BT, zakup od Tonsil, więc mogę porównać te dwa modele. Zaznaczę, że korzystam z apki WAVELET, która oprócz bazy kilkuset sygnatur tonalnych słuchawek do wyboru posiada także korektor do dostrojenia dźwięku do indywidualnych preferencji. Moje preferencje to dźwięk dość analityczny z wyraźnymi sopranami i czytelnym, ale nie duszącym wszystko basem. Powiedzmy, sygnatura na planie V. Po „suchym” podłączeniu R50BT, bez wsparcia aplikacji, otrzymujemy dźwięk ciepły, dość duszny, zbasowany, bezbarwny i mało dynamiczny. Czyli, krótko mówiąc coś, co nazywam dźwiękiem „spod koca”. Czyli preset zero all lub „Płaski” w Wavelet. Zanim zacząłem zabawę suwakami korektora, przy pierwszym włączeniu zauważyłem, że dźwięk jest jakiś skompresowany, a jakość muzyki niczym ze starych mp3 z 128 kbps. Czyli kompresja taka, że blachy w perkusji słyszymy jakby falowały i to jeszcze z clippingiem. Szukając przyczyn, wszedłem w ustawienia słuchawek w Bluetooth i winowajcą okazał się... włączony dźwięk HD: kodek AAC. Jest on włączony domyślnie. WYŁĄCZAMY i dopiero dzieje się magia. Słuchawki zaczynają grać! O to jak modele od droższe o 2-3x! Sugeruję poeksperymentować WYŁĄCZENIEM kodeka AAC (opracowanego na iPhony), który jak się okazuje pod Androidem (u mnie wersja 14 na Sony Xperia 10 IV) może znacznie POPSUĆ dźwięk. Zostajemy zatem na kodeku SBC i jest git. Dostosowując dźwięk do moich preferencji w Wavelet, obniżyłem nieco pasma basowe i nisko-średnie, a podciągnąłem suwaki od średnich i wysokich w zakresie od 1 kHz do 16 kHz, uzyskując piękny, zrównoważony, jasny dźwięk, jakiego oczekiwałem. W porównaniu z R35BT, to... nie ma porównania, bo Tonsile R35 po prostu bledną ze swoją mocno akcentowaną średnicą przy R50. Teraz tłumienie i ANC. Od razu po założeniu słuchawek zauważymy, że te zamknięte słuchawki bardzo dobrze izolują nas od dźwięków otoczenia, nawet bez włączonego ANC. Słuchawki oferują tryby Ambient i hybrydowy ANC. Oba spisują się bardzo dobrze. ANC testowałem w pociągu i faktycznie odcina nas od niechcianych pociągowych hałasów, szumów, rozmów współpasażerów i... prośby o bilecik nadchodzącego zza pleców konduktora. Ostatnie słuchawki z ANC, którymi dysponowałem przed R50BT to wspaniale grające Philips TAPH805BK ANC, które poza szerokim zakresem pasma przenoszenia (7-40 000 Hz) zapewniały szeroką, przestrzenną scenę i dobry ANC. Mają tylko jedną wadę, a mianowicie rozpadały się niemal u wszystkich użytkowników po ok. 6 miesiącach :). W Tonsilu za ok. 250 zł dostajemy w zasadzie to samo, co oferuje Philips za dwa razy tyle. Plus trwałość, bo całość konstrukcji (świetny design, zainspirowany Sony WH-1000XM5?) wydaje się solidna. Ale po Philipsach nie chwalę z Tonsilami dnia przed zachodem słońca... Ergonomicznie R50 wypadają znakomicie: świetnie przylegają do głowy (tłumienie), ale nie cisną, a siedzę w nich od zmierzchu do świtu. Przyciski, jak dla mnie, bardzo wygodne. Nie mam problemów z obsługą. Osobny przycisk do ANC (oraz przełączania trybów Game/Music) jest oddzielony od 3 pozostałych i dobrze wyczuwalny. Przyciski są na prawej muszli (w R35 na lewej). Gumowane i o miłym skoku. I jeszcze taka drobnostka. Gniazdo jack jest położone płytko (inaczej niż w R35), a więc dostępne dla innych kabelków i wtyczek niż ten lichy „sznureczek”, który dostajemy w zestawie. Podsumowując, znakomite słuchawki do współpracy z korektorem (w Wawelet używam namiętnie preset dla SonyWH-1000XM4 lub Koss Porta Pro) o możliwościach o wiele droższych modeli, ale oferowane w śmiesznej cenie. Brawo Tonsil!

To moje drugie słuchawki Tonsil. Ten model troszkę droższy niż na stronie Tonsil. Wyglądają na troszkę solidniejsze niż poprzednie. Dźwięk ogólnie okay. Rozmowy dobrze się prowadzi, mikrofon fajnie zbiera głos

Dpbre, współdziałają z kompem stacjonarnym u syna, syn jestr z nich zadowolony, miękkie, podłużne nauszniki fajnie obejmują uszy i są komfortowe. Dobra polska marka. POtwierdzam pozytywne opinie. Cena przystępna za naprawdę jakość na najwyższym poziomie.

Używam już kilka tygodni i jestem bardzo zadowolony. Wysoka jakość dźwięku, łatwość parowania z urządzeniami przez bluetooth i bardzo długie działanie na jednym ładowaniu (nawet kilkadziesiąt godzin). Jedyną potencjalną wadą może być fakt, że słuchawki mają dość delikatną konstrukcję, więc trzeba na nie uważać.

O ile jest problem z połączeniem BT przy parowaniu, o tyle ogólnie te słuchawki powalają mnie stosunkiem ceny do jakośći. Przesiadłem się na nie po kilku latach noszenia słuchawek z poziomu 1 000 - 1 600 zł bo tamte popsułem (ADHD) lub zgubiłem, a pogorszyło mi się z kasą w zeszłym roku. Słuchawki mają całkiem dobre ANC, są wygodne, nie uciskają i ciążą. Jest niewielki problem ze sprężysyością pałąka, więc nie przylegają tak dobrze jak droższe modele. Tonsil się zdecydowanie popisał pokazując nam, jak duże firmy zdzierają z nas kasę. Mała wada dla osób lubiących zaszywać się w swoich kapturach - z tymi słuchawkami to niemożliwe ze względu na typ tworzywa użytego to kontrukcji zewnętrznej - dźwięk tarcia o tkaninę jest nie do wytrzymania.

W tej cenie ciężko oczekiwać więcej. Grają ładnie, są wygodne i bateria długo trzyma. Na mikrofon nikt mi jeszcze nie narzekał, bluetooth ma większy zasięg niż JBL. Wyciszać szumy da się lepiej ale raczej nie w tym przedziale cenowym. Ciężko się przyczepić za 200 zł

Jak dla mnie super. Dobrze okalają uszy. Pcja ANC działa. Nie jestem melomanem ortodokzem ale fajnie grają, głos jest czysty, wrażenia stereo wyraźne. Wykonanie solidne. Nasza marka!

Przed zakupem bardzo wątpliwej czy spełnią moje oczekiwania. Czytałem nic niemówiące komentarze i bardzo dobrze, że ich nie posłuchałem. Słuchali są wspaniałe: świetny dźwięk, wygodne na uszach, całkiem spoko wyciszają (ale bez fajerwerków) poza tym są bardzo łatwe w obsłudze i póki co niezawodne. Jeśli chodzi o dźwięk to grają delikatnie, ale selektywnie, bez skrzywienia w któryś zakresie. Bardzo przyjemne. Choć rzadko piszę recenzje to tym razem się zdecydowałem przez wzgląd na niezdecydowanych. Nawet gdy kosztowały 100 pln więcej tez byłoby warto.

w porównaniu do słuchawek Defender B540 grają ciszej, ale jakość dźwięku jest lepsza. Super jakość wykonania, używam ich również do gry na PS5 poprzez minijack. ANC fajny bajer.

Słuchawki bardzo dobre. Nie spodziewałem się, że za takie pieniądze otrzymam tak dobry produkt. Kupiłem je jako zamiennik do wysłużonych już JBL 700 Bt, w których wysłużyły się już pady a koszt nowych to 1/3 kwoty nowych słuchawek. Tutaj dźwięk jest super, wykonanie staranne nic nie trzeszczy, nie ma plsstikowego, taniego skrzypienia jak w większości produktów z tej półki cenowej. ANC działa dobrze szczególnie na stałe dźwięki typu szum silnika, dmuchawy. Jest tryb ambient, który włącza się przyciskiem i dzięki temu rozmawiając z kimś, kupując bilet u konduktora czy zamawiając coś w okienku nie musimy ściągać słuchawek z uszu. Pady są bardzo wygodne i zakrywają całe uszy. Wielkość pałąka jest idealna dla mnie podobnie jak rozłożenie i funkcjonalność przycisków. A głowę mam dośc dużą i kolekcjonuję słuchawki stąd mam porównanie - w większości z nich za każdym razem muszę dopasowywać pałąk do głowy. Tutaj po prostu zakładam bez regulacji. Jedyne, do czego mohę się przyczepić to dołączone przewody - USBA-USBC oraz przewód słuchawkowy nie wyglądają jak akcesoria do produktu premium w przeciwieństwie do słuchawek, które biją na głowę niektóre słuchawki premium za 1000 zł i więcej swoją jakością wykonania, działaniem, jakością dźwięku i funkcjonalnością.

Fantastyczne słuchawki! Posiadam model R45BT i nie spodziewałem się, że przeskok będzie tak ogromny. Nieco zbyt ciepły i pełny dźwięk ale fenomenalnie działa hybrydowe wygłuszenie. Polecam szczególnie do pociągu, komunikacji miejskiej czy na siłownię, nie biegam więc nie wiem, czy się do tego nadają

Pięć gwiazdek, którymi raczej oceniam stosunek jakości do ceny, a nie same słuchawki, bo tak naprawdę mam dość mieszane uczucia. Słuchawki są dobrze wykonane, estetycznie zapakowane i mocno przylegają do głowy a przez to dobrze izolują od otoczenia. Cieszy polski akcent i fakt, że nie jest to najniższa możliwa półka, tylko coś oczko wyżej, ale dalej dla mniej wymagających. Sam dźwięk poza basen jest bowiem dość płaski, scena wąska, zauważalnie gorzej brzmią od porzednich Marshalli, ale tamte są w zasadzie pięciokrotnie droższe... Stąd teraz wybór na coś tańszego. ANC działa dość specyficznie, raczej wycisza i zniekształca dźwięki otoczenia niż całkowicie wycina, ale ogólnie nie ma co się czepiać. Nie jestem audiofilem i dla mnie jest to produkt wystarczający do pracy, oglądania filmów itp., ale muzyki słuchało mi się zdecydowanie lepiej ma poprzednich słuchawkach. Mimo wszystko za tę cenę ocena pozytywna.

Słuchawki super. ANC Hybrid w tej grupie cenowej nie mają konkurencji. Porównywałem z droższymi Philips Fidelio L3 oraz JBL 760 NC. Tłumią tak samo. Funkcja Ambient Sound (dźwięk otoczenia) bardzo przydatna. Włączając ten tryb mamy "kontakt słuchowy" z otoczeniem. Odsłuch to kwestia gustu i upodobań. Nie jestem audiofilem i wg mnie wszystkie trzy modele brzmią bardzo podobnie. Dynamika, bas, sopran są takie jak w słuchawkach z wyższej półki cenowej. Rozmowa przez tel., asystent głosowy, funkcjonalność przycisków są OK. Jedna niedogodność jaką zauważyłem to zbyt długi czas (5sek.) trzymania przycisku w celu wył. słuchawek. W zupełności wystarczyłoby 2 sek. Żeby włączyć trzeba trzymać przez 3 sek..też trochę za długo.

Super fajny produkt. Dobry dźwięk. Pod słuchawkami zmieszczą się całe uszy, nic nie gniecie i w zimie ciepło :) jedyna wada że trzeba dość długo trzymać przycisk żeby się włączyły/wyłączyły. Mimo tego bardzo je lubię